sobota, 17 grudnia 2011

Urodziny PSIAPSIÓŁKI

Moja PSIAPSIÓŁKA, miała urodzinki.... ech, starzejesz się staruszko;) no i tak się złożyło, że kiedyś dawno dawno Gocha pokazała mi bransoletka, która jej się bardzo podoba;) więc jak się domyślacie...;) hehe;) oczywiście jest troszkę inna niż oryginał, tamta była niebieska... niebieski wydaje mi się nie jest kolorem Gochy, dlatego wybrała ciemny granat ( prawie jak czarny) Oczywiście to jest wszystko swarowski, zawieszony na srebrnej bransoletce;) Nowej właścicielce podobno przypadł do gustu:) a ja sama chyba sobie zrobie podobną;)





Jeszcze raz najlepszego Kobietko;)
 a ja kolejny dzień w szkole... jutro powtórka z rozrywki, więc potrzebuje siły dużo;) bo tak jak mi się nie chce, to tylko ja sama wiem...:)
Pozdrowienia i miłej niedzieli;)

niedziela, 11 grudnia 2011

Talent?? nie.... potrzeba relaksu...

Znów po jakiejś tam dłuższej nieobecności witam i o zdrowie pytam;) 
Miło mi bardzo ze pojawiły się jakieś komentarze, może i nie jestem zbyt "płodna" tak jak inne dziewczyny, mam na myśli absolutnie tylko i wyłącznie ilość postów oczywiście.... no ale staram się, a w miarę zwiększania się liczby zaglądających myślę że mnie zmotywujecie;)
zaskakującym jest dla mnie fakt, że ja, osoba o dość dużej nadpobudliwości ( bynajmniej żadne ADHD) znajduje ucieczkę w robieniu takich dość drobnych, stosunkowo precyzyjnych rzeczach... Ostatnio Gosia pokazała mi rzecz którą pewnie świetnie znacie... a dla mnie to nowość, i całkiem fajnie się tym bawię... i qrcze możecie się śmiać, ale to jest mój osobisty malutki sukces!
 Każdy ma swój sposób na relaks!
Takie kolorowe, słodkie cudeńka;) na pewno świetnie będą wyglądały na choince;) 
w między czasie wiele się działo, i potrzebowałam chwil wytchnienia i wyłączenia się. i pisanie pracy licencjackiej nawet poszło w odstawkę, ale za to wyszły takie małe cudeńka, na które już mam chętne osoby;) 
Poniżej:
Plastikowe czarne walce, ze srebrnymi kłebuszkami (zdjęcie nie oddaje ich uroku)


Zestaw z białym koralem


Czarna bransoletka: listki i krązki


 Jest tego w sumie więcej, ale niestety znów padły mi baterie w aparacie... 
i tak sobie czas umilam... ale   muszę zacząć  nim inaczej gospodarować... święta tuż tuż... praca sie sama nie napisze.... a pomocy jak nie było tak nie ma....jutro znów poniedziałek, i raczej chyba nikt nie powie że się szczególnie z tego powodu cieszy... znajdzie się jeden odważny? proszę o info od takich co lubia poniedziałki... hehe
Pozdrawiam i miłego tygodnia i dużo siły w tym przedświątecznym szaleństwie...:) a jak się baterie naładują to bęe się znów chwaliła;)



piątek, 25 listopada 2011

Imieninowo!

Wszystkim Katarzynom, Kaśką, Kasieńkom, Kasią, Kasiulką,  życzę wszystkiego najlepszego!!!
Spełnienia marzeń dziewczyny!!!(bo chłopaki to chyba nie bardzo;))

środa, 23 listopada 2011

coś nowego i świerzego, przynajmniej dla mnie...

Podczas przerzucania kanałów w trakcie choroby, wpadłam na TVN Style ( i myśle że to nie jest kryptoreklama). akurat nadawali program Magdy Mołek "W roli głównej". Gwiazda, w roli głównej... Alicja Janosz... hmmmm ....Idol powiecie.... no tak...jakieś wątki typu Szymon Wydra, Ewelina Flinta, czy też Ania Dąbrowska, ale Ala Janosz... to ta dziewczynka, dziecko, które wygrało Idola, przyznajmy, dzięki talentowi... ale jak to bywa w Polsce, była wygrana, było szaleństwo, były plany, i co? kiedy ostatnio słyszeliśmy o niej? Przy nagraniu jakiejś piosenki do kolejnej produkcji Disneya? Jakoś chyba tak... chyba nikt specjalnie nie śledził jej kariery. a tu wywiad z M.M. więc moje zaskoczenie duże... no i posznupałam.... i znalazłam, i ta Ala, to nadal kruchutka, malutka, drobniutka, ale już nie dziewczynka, ale Kobitka:

Wiecie co, nie wiem jak dla Was, ale dla mnie ta piosenka jest.... niech pomyśle.... no czekajcie, myśle, nie? hmmm Fantastyczna, prosta, prawdziwa, szczera, niezwyczajna,dojrzała,   hmmm co o tym sądzicie? Słucham jej wciąż wkoło, i szukam, dlaczego ona tak do mnie trafiła. Sami oceńcie słuchając.... Każdy ma swoje klimaty, ale wiecie, trzeba poszerzać horyzonty;P
Miłej nocki życzę;*

poniedziałek, 21 listopada 2011

odrobina...

Udaję że udaję 
żartuję że żartuję
i nie myśl że nie myślę
gdy piszę że nie piszę
w kółko ten sam wiersz 
- kładę się by nie spać
śmieję się by nie wyć
piszę by nie krzyczeć
żyję byle przeżyć 
- bylebyś nie wiedział tego co już wiesz
by EP

sobota, 19 listopada 2011

Leże... i nudze się

 tak jak w tytule.. się leży i się nudzi... i z tych nudów powstają takie oto rzeczy:
delikatny, morski, zwiewny...

ręcznie malowane koraliki

koral i malachit w parze, całkiem nieźle sie mają;)
swarovski ze srebrnym węzełkiem              


i jeszcze kilka innych, ale co będę was zamęczała;) sama padam, choroba nie odpuszcza, wiec ja polegnę....
miło by mi było gdyby ktoś powiedział słówko o tych moich wytworach;)

Angina?? czemu nie....

To jest na serio jakaś nieprawdopodobna kumulacja....wszystko naraz się dzieje, i nie oszczędza mnie... mój kochany Małżonek mówi że wychodzi mi "dobroć" ludzka... i cokolwiek to miałoby znaczyć, nie wgłębiłam się jeszcze co autor ma na myśli.... leże z potworną anginą, 3 dni gorączki nie nastraja optymistycznie...że z grzeczności oszczędzę szczegółów na temat mojego gardziołka... i w zasadzie tekst "nikt mnie nie lubi, nikt mnie nie kocha, nikt nie przytula" stał sie niezwykle na czasie...dopiero co Zuza miała anginę, więc zrozumiałe...a ze teraz leze plackiem i mam siłe na poruszanie scrolem... wynalazłam oto takiego błekitnego słodkiego


tort dla chrześniaka;)teściowa chwaliła wiec pewnie dobry...hehe
pozdrawiam i zdrowia życzę

sobota, 12 listopada 2011

Melduje wykonanie naprawy!!!

no to mnie dzisiaj wena wzięła... i Naprawiłam mały drobiazg dla kogoś wielkiego ( duchem) 
Liczę że o to chodziło;) Pozdrawiam zainteresowaną;) 
Ponadto zrobiłam kilka rzeczy, ale niestety baterie w aparacie nie wytrzymały i starczyły tylko na to jedno zdjęcie powyżej;( 
ale nic straconego, obiecuję że się pochwalę;) postaram się jutro;)
Tymczasem pozdrawiam

wtorek, 11 października 2011

no to sie nadziało....

Dwa miesiące niebytności, to jest szczyt mojej bezczelności. nawet jak ktoś tu zaglądał, to pewnie już tego nie robi;( ale oprócz szpitala, mojej rehabilitacji, w międzyczasie pochowałam  również tatę. i pomimo naszych różnych układów, pustka jest ogromna, a ból jeszcze większy. Ale chyba tego nie musze nikomu tłumaczyć. 
Aktualnie też się dzieje, jakbym miała mało zajęć to zapisałam się na "Komputerowe Europejskie Prawo jazdy"... a co mi tam. Niby komputer obsługiwać potrafię, oprócz załączania i wyłączania go znam jeszcze kilka innych  przydatnych funkcji, na przykład jak pisać posty na blogu;). Podobno ten certyfikat z  tego szkolenia jest podobno respektowany w całej Europie, i już niejednemu ułatwił karierę... heh
Ponadto zastanawiam się jak ugryź, zacząć moja pracę licencjacką, bo terminy zbliżają się wielkimi krokami a jak jakoś tak nie bardzo wiem co i jak. niby temat mam, ale wiecie... Napisanie pierwszej strony jest najgorsze. Podobno później idzie jak po maśle.... ale wiecie, 80 stron... umówmy się, lanie wody... ech
no i taka kumulacja znów odbiera mi czas na moje widizmisię... nie mam czasu żeby podłubać coś z biżu, tak samo jak ostatnio odmówiłam już 2 razy upieczenia torcika, bo zwyczajnie nie miałam kiedy. mój mąż też był w szpitalu i doba mi się baaardzo skróciła. moja psiółka poprosiła mnie rteż o zrobienie małego kompletu biżu, i też nie mam kiedy, mam nadzieje że się nie pogniewasz Kochana;)
Czy dam rade? Pewnie dam, ale jakim kosztem, tego to już nikt nie wie. ale z Bożą i dobrych ludzi pomocą... myślę że będzie łątwiej. więc liczę że pomożecie ( dobrzy ludzie:))  i postaram się częściej tu zaglądać;) a jak coś mi się uda zrobić to będę się chwaliła;)
Tymczasem miłego popołudnia i do następnego:)

sobota, 13 sierpnia 2011

przedurodzinowo...

zbliżają się moje urodziny, wielkimi krokami... niestety, albo i stety;) ciekawe czy maż stanie na wysokości zadania i spełni moje dość dziwne jak na mnie życzenie urodzinowe...a tymczasem nutella ze śliwek się smaży;) z przepisu dobrej znajomej ze smacznego serwisu;) o efektach bna pewno poinformuje;) i przepis też wrzuce;) a  teraz idę mieszać;)


A tak nawiasem mówiąc, to Wszystkiego najlepszego na starej nowej drodze życia;) Moja Psiapsiółka miała wczoraj 5(!) rocznicę ślubu! i oby tak następne 50 do przodu;) hehe

Najlepszego Gosiu i Bartku z okazji tej DREWNIANEJ Rocznicy Ślubu;)

poniedziałek, 8 sierpnia 2011

pouroddzinowo i remontowo

W ubiegłym tygodniu moja Córka, młodsza, Zuzia, miała swoje 8 urodziny.... ech, co to był za bal...;) a tak na powaznie, impreza chyba się udała, prezenty trafione, a jakże, a ja się pochwale tortem w moim wykonaniu... nieskromna jestem, ale cóz...;)


Starałam się, i moja córka byla szczęśliwa i to jest dla mnie największe szczęście;)
a po urodzinach przyszedł czas na remoncik... właśnie mój mąż się tam w pokoju męczy, i nie chcecie wiedzieć jaka tam jest atmosfera... hehe;)  ale efekt mam nadzieje że będzie taki jak chce;) heh
i mam nadzieje że przed moimi urodzinami się wyrobimy...został tydzień i chwilka...:)

niedziela, 31 lipca 2011

wielki powrót?

No to jestem, wróciłam, czy ze zdwojoną siłą... chyba jeszcze trochę za wcześnie żeby tak mówić, ale na pewno zdrowsza;) na pewno mogę powiedzieć że pełna nadziei, że moja już w zasadzie roczna udręka, ma się ku końcowi. Czekam jeszcze na rehabilitacje, i podobno ma być już całkiem nieźle;)
Więc pełna nadziei, i chęci do życia, że wreszcie mogę używac tylko 2 nóg i aż 2 rąk ( do tej pory jedna ręka była z reguły zajeta trzymaniem kuli), wróciłam do chęci kuchcenia, bo pewnie nie wiecie,ale to jest moja miłość;)  oczywiście ta po mężu, dzieciach i naszym pupilku, ale przecież to wszystko dla nich więc...
Cała w skowronkach wróciłam do kuchni. i o ile dawno, bo już może ze 4 lata nie robiłam żadnych przetworów, tak mnie cos wzięło i trosze zrobiłam. A zaczęło się niewinnie;) jakis czas temu dostałam od koleżanki z pracy książkę:


i tym sposobem na moim blacie stoi marynowany kalafior, marynowany bób, pasta czosnkowa, sałatka z kapusty białej  i buraków no i hit aktualnej  akcji gotowania, a mianowicie dżem dyniowo - pomarańczowy z nutą imbiru... no normalnie mówię wam, niebo w gębie;)
kroczek
 po kroczku



a po ostatnim kroczku...
pyszny pomarańczowy dżemik wylądował w słoiczkach;) Polecam, a chętnych na przepis proszę o sygnał;)
A między jednym a drugim mieszaniem dżemiku powstała pyszny ( tak twierdzą dzieciaki i mąż) snickers z przepisu teściowej mojej siostry;) pierwszy raz z tego przepisu, więc przy drugim na pewno go zmodyfikuje ;) ale ogólnie smak, i konsystencja.... ech, ta moja dieta...;(

Tymczasem pozdrawiam i znikam podać rodzice obiadek;) smacznego niedzielnego posiłku, oraz miłego popołudnia;)

niedziela, 24 lipca 2011

szybciutko

Jestem w szpitalu, niestety.  właściwie to jestem  na przepustce, bo lekarze stwierdzili że bez sensu siedzieć w szpitalu, skoro może dopiero jutro ( poniedziałek ) coś się zacznie dziać,i będzie wiadomo ile nóg będę potrzebowała. ja żyję nadzieją że tylko 2 mi wystarczą....
Ale przed szpitalem był roczek mojej siostrzenicy ( nie chrześnicy!!! ) i robiłam torcika, i bigos, i takie tam jeszcze inne pierdoły. ale z torcika jestem dumna;) 

 
Wszystkim smakował, był bardzo duży, i nic z niego nie zostało;) podobnie jak bigos;) hehe
Polecam się Gosiu na październik:)
to tyle, pakuje się i wracam na neurologie....już niedługo zmiany;)

wtorek, 28 czerwca 2011

kto mi kazał

Kto mi kazał studiować?? chyba nikt... chyba sama, w porywie mojej ambicji postanowiłam się sprawdzić...no to mam czego chciałam...przez ten szpital, przeszły mi koło nosa egzaminy... i teraz trzeba biegać i kombinować, ale obawiam się że tym razem na egzaminie z rachunkowości polegnę... niestety... egzamin z ćwiczeń spędziłam w szpitalu, dzisiaj jest egzamin z wykładów, a ja nie dość że nie lubię rachunkowości, a co za tym idzie nauczyć się jej... chyba rozumiecie...;( a poza tym wykładowca jest dość restrykcyjny i obawiam się ze w związku z tym skoro nie posiadam wpisu z ćwiczeń, obawiam się że nic nie wyjdzie z próby podejścia do tego egzaminu... ale spróbować chyba jednak trzeba. więc trzymajcie kciuki;) Pozdrawiam i zbieram siły;)

niedziela, 19 czerwca 2011

wróciłam;)

no i znów zaniedbałam, ale wszystko przez zdrowie... niestety byłam w szpitalu i tak zeszło, ale wiecie co,z tego szpitala to chyba coś dobrego wyniknie, myślę że pomału zaczyna mi się chcieć... a co i jak, myślę że jak troszkę nadrobię czas ( może mi się uda choć troszkę) to wszyscy zainteresowani się zorientują;) a tymczasem idę kończyć obiadek ( niedziela, prawie samo południe, to zobowiązuje...:)) bo za godzinkę muszę się zbierać na wykład... to jest największy minus studiowania, weekend w murach szkoły, ale co nas nie zabije...;) jeszcze tylko ta sesja i ostatnia prosta ( ostatni rok)  do licencjata;) Tymczasem pozdrawiam i do zobaczenia niebawem;)Miłej niedzieli:)

wtorek, 7 czerwca 2011

czas......

Czas ma to do siebie że ciągle go mało. Przynajmniej tak mówimy. Ja właśnie utwierdzam się w przekonaniu, że czas wcale nie jest mało tylko zupełnie nie umiemy się zorganizować... i jestem tego żywym i chodzącym przykładem.... znowu kolejna sesja zbliża się WIELKIMI krokami, a ja, no cóż... im mniej jest czasu do zagospodarowania tym lepiej się nim gospodaruje. odkąd jestem na zwolnieniu lekarskim, nie jestem w stanie się dobrze poukładać, i odnaleźć. Nie mam czasu ani na naukę, ani na typowe obowiązki, nie wspominając o małych przyjemnościach, takich jak dłubanie i tworzenie biżuterii. i nie bardzo wiem jak sobie to wszystko od nowa ułożyć. Może jak wreszcie wrócę do pracy, to będzie lepiej! Własnie idzie burza... mam nadziejej że bez trąb powietrznych , tak ostatnio modnych... ech, cos wisi w powietrzu...
Pomóżcie się zebrać do "kupy".....

a teraz w ramach relaksu...;) Jakiś czas temu popełniłam taki torcik dla córki od Przyjaciółki;) z tego co się orientuje, spelniłam oczekiwanie;) smakował i podobał się;)

środa, 1 czerwca 2011

Z okazji dnia dziecka....

Z okazji Dnia Dziecka, czyli najważniejszego dnia w roku, bo w końcu wszyscy mamy dzisiaj swoje święto, życzę Wam wszystkim WSZYSTKIEGO NAJSŁODSZEGO:) życzę Wam kochających rodziców, wyrozumiałych nauczycieli i spełnienia marzeń! 






Ja spełniłam życzenie moich dzieci ( przyznam ze moje też;)) i mam nadzieje, ze sa zadowolone z tegorocznego Święta!
 i to małe wielkie szczęście ma na imię Kaja;) na razie jest kochana, i dziewczyny się nią zajmują. Zobaczymy na ile im starczy zapału i chęci, żeby bez moich próśb i gróźb zajmowały się psiakiem....

czwartek, 26 maja 2011

Kolejny dzień mija

Mija kolejny dzień, a ja jak nie miałam natchnienia tak nie bardzo je mam... co prawda wyklikałam 10 stron pracy zaliczeniowej, którą przeczytała moja psiapsiółka i powiedziała że jest ok (dziękuję Gosiu!), ale oprócz tego zostają mi jeszcze 2 do napisania... i tu jest problem... bo wiecie, jak się już człowiek weźmie za coś, to jakoś mu idzie, ale najgorzej jest się zabrać... Te zaległe prace ciągną się za mną od marca. co z tego że mam jakąś tam literaturę. znalazłam trochę fajnych materiałów, ale jak tu się zabrać do przelania na papier moich wypocin o "błędach percepcyjnych"?? Sami widzicie... ani to lekkie, ani łatwe, ani przyjemne. Ale jak to mówi moja ukochana Babcia, chciało ciało to cierp ciało;) i to jest święta racja. Ale studia są fajne;) i nie zamieniłabym się;)
Jutro piknik w szkole moich dziewczynek. znów będą fanty za kosmiczne pieniądze, kiełbasa z grilla za 6 złotych i małe piwo za 5, no ale czegóż nie robi się dla szkoły:) ale powiem Wam szczerze, że niby się człowiek poświęca m( zrobiłam smalec z 10 kilo produktów...) niby narzeka że szkoła czas zabiera, itd. ale jak widzę w szkole, zwykłej szkole na wsi ( bez obrazy) że w każdej klasie są na przykład tablice interaktywne, czy pracownia językowa wyposażona w indywidualne stanowiska, to aż się człowiekowi zaczyna chcieć. choć przyznam, męczące czasami to poświęcanie się, szczególnie w moim stanie zdrowia...ale o tym innym razem;)a tymczasem dobrej nocki, i do następnego, postaram się wrzucić jakieś fotki z pikniku;)  tak na dobranoc, polecam, król żyje;) Polecam!

wtorek, 24 maja 2011

Witam;)
Dzisiaj opowiem troszkę o sobie! tak żeby potencjalni czytelnicy mnie troszkę poznali;) ma 33 lata, dwójkę dzieci męża i problemy jak większość z Was, chociaż jak to kiedyś ktoś powiedział, ( przyznam że to musiała być dość mądra osoba), każdy ma swój koniec świata więc z tymi problemami nie będę się porównywać, bo się jeszcze ktoś obrazi;)

Aktualnie studiuje, kończę 2 rok na GWSH, i nawet nie wiecie jaka jestem z siebie dumna;)

Pracuje zawodowo, a i owszem, chociaż od prawie roku jestem na L4, i strasznie mi już brakuje dziewczyn moich, i Szefa... ( hehe), ale liczę że już niebawem wrócę. a pracuje w przedsiębiorstwie państwowym, jako tzw. asystentka;)

Jestem mamą, a i owszem, 2 fantastycznych dziewczyn  które tak strasznie szybko rosną, że czasami zastanawiam się czy to jest możliwe że ja mam 12 i 8 letnie dzieci...:) ale to chyba rozterka każdej z nas;)

Jestem żoną, od 13 lat ( za chwilkę rocznica Kochanie;) ) i muszę powiedzieć że nic mi tak w życiu nie wyszło jak właśnie ta decyzja;) są wzloty i upadki, jak w każdym szanującym się małżeństwie;) ale jest dobrze;) i każdemu życzę takiego związku;) może to wynika ze znacznej różnicy wieku między nami, a może po prostu ze świadomości siebie? nie wiem, ale wiem że jest dobrze.

Jestem przyjaciółką;) do zainteresowanych chciałabym podkreślić pierwsze słowo tego zdania;)

A poza tym od jakiegoś czasu mam takie malutkie pasyjki. troszeczkę bawię się w robienie jakiejś tam biżuterii ( szeroko rozumiane, i bynajmniej nie wytapiam srebra, ale kto wie??...)  a to taka mała próbka, komplet z kryształu górskiego.
 
 A druga sprawa, to ciasta. uwielbiam piec ciasta, ogólnie gotować. Poniżej taka moja mała wizja twórcza, torcik dla córki mojej siostry, Majki, z okazji chrzcin;)








 

Udany? dla mnie tak, ludziom smakował, więc;)

a na dokładkę na to wszystko jestem zafascynowana serialem, polskim serialem, którego pierwsza i mamy nadzieje że nie ostatnia seria się właśnie niebawem kończy... " Przepis na zycie" Polecam!
a tak wogóle to jeszcze szukam sama siebie. Niby wiem , ale jednak jeszcze szukam. może znajde 
to tak w telegraficznym skrócie o mnie, myślę że się jakoś dogadamy;)