To jest na serio jakaś nieprawdopodobna kumulacja....wszystko naraz się dzieje, i nie oszczędza mnie... mój kochany Małżonek mówi że wychodzi mi "dobroć" ludzka... i cokolwiek to miałoby znaczyć, nie wgłębiłam się jeszcze co autor ma na myśli.... leże z potworną anginą, 3 dni gorączki nie nastraja optymistycznie...że z grzeczności oszczędzę szczegółów na temat mojego gardziołka... i w zasadzie tekst "nikt mnie nie lubi, nikt mnie nie kocha, nikt nie przytula" stał sie niezwykle na czasie...dopiero co Zuza miała anginę, więc zrozumiałe...a ze teraz leze plackiem i mam siłe na poruszanie scrolem... wynalazłam oto takiego błekitnego słodkiego
tort dla chrześniaka;)teściowa chwaliła wiec pewnie dobry...hehe
pozdrawiam i zdrowia życzę
Na pewno smakował jak zawsze zresztą :) a wizualnie śliczny jak zawsze zresztą:P
OdpowiedzUsuń