niedziela, 24 lipca 2011

szybciutko

Jestem w szpitalu, niestety.  właściwie to jestem  na przepustce, bo lekarze stwierdzili że bez sensu siedzieć w szpitalu, skoro może dopiero jutro ( poniedziałek ) coś się zacznie dziać,i będzie wiadomo ile nóg będę potrzebowała. ja żyję nadzieją że tylko 2 mi wystarczą....
Ale przed szpitalem był roczek mojej siostrzenicy ( nie chrześnicy!!! ) i robiłam torcika, i bigos, i takie tam jeszcze inne pierdoły. ale z torcika jestem dumna;) 

 
Wszystkim smakował, był bardzo duży, i nic z niego nie zostało;) podobnie jak bigos;) hehe
Polecam się Gosiu na październik:)
to tyle, pakuje się i wracam na neurologie....już niedługo zmiany;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz